Medytacja - czy to trudne?

Temat medytacji ostatnio stał się niezwykle popularny, jako element rozwoju osobistego. Wielu coachów, trenerów, joginów a nawet terapeutów poleca ją, jako skuteczny sposób na oderwanie swoich myśli od codziennego przesycenia informacyjnego. Harmonijny przepływ myśli, ma również na celu osiągnięcie wyższego stanu samoświadomości. 

Medytacji często dopina się rogi (podobnie jak wizualizacji), przyrównując ją do tajemniczych i niebezpiecznych praktyk magicznych – według mnie nic bardziej mylnego. Medytacja to nie czary, to praca, zapoznawanie się i oswajanie swoich myśli. To chęć osiągnięcia spokoju, akceptacji ,zarówno siebie jak i otoczenia, w jaki znajdujemy się w danym momencie.

Praktykuję medytacje od wielu lat i od razu powiem, że nie zawsze wiąże się ona tylko i wyłącznie z osiąganiem tak zwanego „czystego”, pustego umysłu. Medytacja pochodzi od łacińskiego słowa meditatio – co oznacza zagłębianie się w myśli, rozmyślanie, rozważanie. Często kontempluję, medytuję nad jakąś sprawą. Dumam swobodnie i płynę z tym nurtem, zapoznając się przy tym z moim wnętrzem i odczuciami. Medytacja równie często kojarzy się ludziom z nieskazitelną, pozycją lotosu w jodze, z siedzącymi mnichami, wyprostowaną postawą, przymkniętymi oczami i błogim spokojem na twarzy.

Źródło: Flickr

Przychylam się do stwierdzenia, że wyprostowana postawa w medytacji ma duże znacznie (jednak bez przesady), jest to naturalna pozycja, która powoduje, że zaczynamy się odprężać, relaksować i swobodnie oddychać. Spokojny oddech ma tu duże znaczenie, gdyż dzięki niemu, nasze ciało rozluźnia się. Podczas medytacji oddychamy wciągając powietrze w płuca, tak by unosiła się nasza klatka piersiowa. I tak trwamy…trwamy…nie ruszamy się…trwamy…medytujemy w kamiennym, posągowym bezruchu. 
Czy to Ci przychodzi na myśl? :)

Medytacja w ruchu i bezruchu


I tu Cię zaskoczę, gdyż ostatnio miałam okazję uczestniczyć w medytacji aktywnej – która była niezwykle oczyszczająca. I choć nie polecam jej osobom początkującym – ruch połączony z pracą z oddechem, może być dla niektórych wycieńczający - to na pewno zachęcam do swobodnego poruszania się, byciu samym ze sobą w danej chwili, odczuwaniu swojego ciała, zapoznawania się z nim. 

W trakcie medytacji aktywnej, poprzez ruch opuszcza nas napięcie, osiągamy lepszą witalność i kreatywność, poczucie swobody ciała i akceptacji. To również oddziałuje na nasz umysł. Dlatego bardzo polecam – oczywiście pod okiem doświadczonej osoby, która zadba o komfort i bezpieczeństwo uczestników.

Źródło: Flickr, Teo_ladodicivideo, 

Z moich początkowych doświadczeń z jogą, której również częścią jest ruch zauważyłam że również mogę osiągnąć stan medytacyjny w tym wyżej wspomniany czysty umysł.
Jedyną, dość problematyczną (aczkolwiek wygodną i przyjemną) pozycją medytacyjną jest leżenie na plecach. Człowiek w tej pozycji relaksuje się aż zanadto i często automatycznie zasypia, co czasem skutkowało głośnym chrapnięciem i rozbawieniem innych uczestników medytacji. :)

Kiedy i jak medytować?

Z powyższych informacji, można wywnioskować, że medytacja sama w sobie nie ma czysto określonej definicji i techniki. Każdy osiąga ją na swój sposób – według mnie, na pewno jest to stan, w którym odczuwamy komfort i spokój. Nie czujemy wysiłku, nie przymuszamy się do czegokolwiek. Jesteśmy w zgodzie ze samym sobą i gdy już skończymy medytować, czujemy się spełnieni, zrelaksowani i wypoczęci, co dobrze nam służy w przygotowaniach do codziennych obowiązków. Medytując często kieruję się intuicją, dlatego nie uznaje żadnej z technik za stałą, do której cały czas sumiennie się stosuje (chociaż ma swoje ulubione).

Piszę na temat tej praktyki nieco w luźnym podejściu, jednak osiągnięcie stanu medytacji nie jest takie łatwe. Przede wszystkim warto przystępować do niej stopniowo, poświęcając na nią na początku od 5-10 minut dziennie a potem w zależności od potrzeby i wolnego czasu. 

Często podczas medytacji z zewnątrz dociera do nas szereg bodźców, wewnątrz jesteśmy niemalże chaosem pełnym informacji i myśli. Dlatego najlepiej wybrać ciche miejsce, gdzie nikt nie będzie odtrącał naszej uwagi. Jeśli otacza nas dużo dźwięków, polecam na skupieniu się na jednym, miarowym odgłosie. Może to być tykanie zegara lub płynna muzyka. W oderwaniu się od myśli mogą również pomóc nam buddyjskie male lub różaniec. Zdziwieni? Nie od dziś wiadomo, że stan medytacyjny wprowadzają się również osoby, które modlą się w kościołach lub innych świątyniach . Jest to tak zwana mantra modlitewna – czyli powtarzanie tej samej sekwencji słów. Nie zapominajmy, że medytacja jest stałym i niezmiennym elementem praktyki religijnej, który przesiąknął do codziennego życia. 
W odniesieniu do modlitw - osobiście preferuje medytacje w ciszy :)

Medytujecie czasem? 
Nawet poświęcenie 10 minut dziennie na medytacje może przynieść pozytywny rezultat i spokój ducha :)  Warto spróbować i podzielić się swoimi przemyśleniami pod tym tematem lub w wiadomości mailowej: 
megan.wiecek@gmail.com


Polecane wpisy

Brak komentarzy: